Tło Grawitacyjne a wzrost organizmów
Opublikowano: 05.01.2012 17:28
https://www.salon24.pl/u/pogadanki/378661,tlo-grawitacyjne-a-wzrost-organizmow
Teoria ewolucji polaryzuje nie od dziś. Jedni bronią jej do opadłego, inni czynią trzy razy znak krzyża jak tylko usłyszą to słowo.
I.C
armitage 44
jerraz21
jerraz21
I.C
henperol
jerraz21
I.C
unukalhai
henperol
jerraz21
I.C
https://www.salon24.pl/u/pogadanki/378661,tlo-grawitacyjne-a-wzrost-organizmow
Teoria ewolucji polaryzuje nie od dziś. Jedni bronią jej do opadłego, inni czynią trzy razy znak krzyża jak tylko usłyszą to słowo.
Jest to bardzo niekorzystna sytuacja w którą dali
się wpędzić zwolennicy ewolucji, ponieważ maniacy religijni zmusili ich
do tego, żeby bronić jej jako całości, bez względu na prawdziwość lub
ważność poszczególnych jej elementów.
W efekcie od czasu Darwina postępy w tej dziedzinie
nie są takie na jakie pozwalają tak naprawdę nowe metody genetyczne i
analityczne.
Naukowcy zajmujący się ewolucją wydają się
przyjmować tak samo dogmatyczne pozycje jak ich religijni adwersarze co w
efekcie skierowało badania na ślepy tor.
W mojej poprzedniej notce Pan S podał przykład bardzo ciekawego doświadczenia które w sposób przykładowy ilustruje ten problem.
Jednocześnie otwiera ono drzwi do lepszego
zrozumienia mechanizmów ewolucji przez które jednak żaden z naukowców
nie odważna się przestąpić.
Kluczowym elementem jest w tym przypadku zagadkowy
przyrost wielkości bakterii w pierwszych dwóch latach eksperymentu. W
następnych latach wzrost ten zostaje zahamowany, by od czwartego roku
przejść w tendencję spadkową.
Twórcy tego eksperymentu próbowali to wyjaśnić
ewolucyjnym przystosowaniem się bakterii do warunków laboratoryjnych.
Jednocześnie trzeba podkreślić że pożywka na której hodowane są bakterie
ma minimalną ilość substancji odżywczych. Tak wiec przyczyna wzrostu
nie może leżeć w polepszeniu warunków środowiskowych bo te w porównaniu
do stanu z przed eksperymentu uległy niewątpliwie pogorszeniu.
Jeśli więc początkowy wzrost wielkości bakterii był
spowodowany lepszym ich przystosowaniem, to jak wytłumaczyć ich
późniejsze zmniejszenie?
Przecież ewolucja powinna dalej działać w tym samym
kierunku i jednostki lepiej przystosowane powinny wypierać z hodowli te
o gorszym zestawie genów. Tymczasem na oko wygląda dokładnie na odwrót.
Oczywiście nie uszło to uwadze przeciwników ewolucji i doświadczenie to znalazło się w centrum kampanii
wymierzonej przeciwko tym naukowcom, którzy sprzeciwiają się mieszaniu
się religii do nauki. Sytuacja jest o tyle skomplikowana że faktyczny
podział miedzy religią a nauką nigdy nie został do końca przeprowadzony i
nauką często zajmują się osobnicy z rozdwojeniem jaźni. Szczególnie
mocno jest to widoczne w fizyce gdzie ton nadają religijni maniacy w
efekcie czego powstają tam takie poronione twory chorej wyobraźni jak
teoria względności czy też mechanika kwantowa.
Zamiast jednak szukać rozwiązania problemu,
ewolucjoniści uciekają się do przemilczania kontrowersji, a w dyskusji,
rzeczowe argumenty zastępują retorycznymi trikami.
Takie podejście jest absolutnie fałszywe i nie
sprzyja poparciu przez tak zwane szerokie społeczeństwo, tym bardziej że
to ostatnie już i tak jest w większości pod kontrola religijnych
demagogów.
Otwarte przyznanie się do istnienia problemów ze
zrozumieniem ewolucji, nie jest przecież równoznaczne z przyznaniem
racji stronie przeciwnej, ale jest niezbędne aby przemyśleć te problemy
od początku i znaleźć odpowiednie rozwiązanie.
Przedstawiona przeze mnie w poprzednich notkach
teoria Tła Grawitacyjnego również i w przypadku doświadczenia Lenskiego
otwiera możliwości rozwiązania tego problemu.
Kluczem do tego rozwiązania jest fakt, ze szczepy
bakterii wybrane do doświadczenia były poprzednio przez wiele lat
przechowywane w stanie głębokiego zamrożenia.
Ten fakt został przez twórców eksperymentu
kompletnie zignorowany a przecież nie mogły ujść ich uwagi doniesienia
że z zarodków ludzkich przechowywanych w stanie zamrożenia rodzą się
większe noworodki.
Wnioski nasuwają się same.
Przyczyna wzrostu wielkości komórek musi leżeć w fakcie ich wcześniejszego zamrożenia.
Żeby zrozumieć mechanizm który do tego doprowadził
musimy trochę odbiec od tematu i zająć się sposobem syntezy białek w
organizmie. Nie mam zamiaru przedstawić tego szczegółowo wychodząc z
założenia że każdy kogo to interesuje może sobie to sam doczytać w
internecie.
Bardzo skrótowo mechanizm ten wygląda następująco.
Budowa chemiczna białek które są syntetyzowane przez organizm jest
zakodowana w DNA, oczywiście nie wyczerpuje to wszystkich możliwości ale
dokładna ich znajomość nie jest nam do zrozumienia tego problemu
potrzebna.
W procesie biosyntezy białka, informacja zapisana w
sekwencji DNA jest w procesie transkrypcji przepisywana na cząsteczki
RNA, a powstałe w ten sposób cząsteczki RNA są następnie wykorzystywane
przez rybosomy do syntezy białka w procesie translacji.
Na tym jednak historia się nie kończy. Wytworzone
białko, aby wypełnić swoją funkcję w organizmie, musi przyjąć przedtem
odpowiednią formę przestrzenną. Białka te są w większości bardzo dużymi
cząsteczkami i mogą składać się z tysięcy aminokwasów.
Bardzo rzadko przyjmują one formę prostego łańcucha ale najczęściej są w sposób finezyjny splątane
Proces tego splątania natura nie zostawiła samemu
sobie, ponieważ od niego zależy czy białko spełni przewidzianą dla niego
funkcję.
W przypadku wielu chorób, w tym nowotworowej, właśnie niewłaściwemu sfałdowaniu białek przypisuje się kluczową rolę.
O tym jak te białka zostaną sfałdowane decydują specjalne cząstki zwane chaperonami
Można je sobie wyobrazić jako matrycę do której
zostaje przyłączone białko by po odciśnięciu przyjąć już na zawsze
prawidłową formę.
Chaperony są wiec odpowiedzialne za to jaką
wielkość przyjmuje cząsteczka białka, a tym samym pośrednio, jaką
wielkość końcową będzie miał dany organizm.
I tutaj wkracza na
scenę moja teoria Tła Grawitacyjnego. Tak jak już to w moich
wcześniejszych notkach udowodniłem, TG decyduje o wielkości
poszczególnych atomów i ich masie, a co za tym idzie również o wielkości
cząsteczek związków chemicznych i organicznych.
Że ten proces jest tak
dominujący o tym naukowcy nie chcą nic wiedzieć. Zabarykadowani w swoich
bunkrach z wzorów matematycznych i rzekomych stałych fizycznych już od
dawna nie odważają się wyściubić z niech nosa i zobaczyć że
rzeczywistość jest o wiele bardziej rozległa i urozmaicona, a ich prawa
fizyczne to tylko ledwo rozpoznawalne ścieżki w tym nieskończonym
krajobrazie natury.
Natura wie o TG już od
dawna i organizmy żywe wykształciły już od samego początku życia na
Ziemi mechanizmy stabilizujące syntezę białek a tym samym wielkość
organizmu.
Jeśli frekwencja
oscylacji TG ulega powiększeniu, to zmniejsza tym samym objętość wakuoli
w trakcie ich ekspansji. Ponieważ atomy pierwiastków chemicznych
składają się z powiązanych ze sobą wakuol to zmniejsza się tym samy
wielkość cząstek związków chemicznych i organicznych w trakcie ich
tworzenia lub zmian fazowych.
W dłuższym okresie czasu doprowadziłoby to do drastycznego zmniejszenia się wielkości żywych organizmów.
Temu procesowi
przeciwdziała typowa dla organizmów żywych własność replikacji białek.
Już na poziomie DNA widzimy stabilizujący charakter tego mechanizmu. W
przypadku podziału komórkowego nowo tworzone DNA musi się dostosować do
struktury istniejącego już łańcucha DNA, co zapobiega zbyt gwałtownym
zmianom jego wielkości.
Podobnie musi się dziać także przy replikacji chaperonow gdzie nowa cząsteczka jest powielana na chaperonie już istniejącym.
Mechanizm ten nie jest jednak doskonały i
kompensuje tylko częściowo te zmiany. W normalnych warunkach przy
niewielkich zmianach TG, takich jakie występują np. w cyklu rocznym,
wydaje się to być wystarczające. Inaczej maja się sprawy jeśli zmiany to
przybierają gwałtowny charakter. Takie gwałtowne zmiany nie są wcale
rzadkością i powtarzają się na Ziemi z dużą regularnością. Niekiedy
przybierają one charakter katastrofalny i doprowadzają do drastycznych
zmian klimatycznych czy tez masowego wymierania organizmów.
Również i w tym przypadku natura nie pozostaje
bezbronna i wypracowała mechanizmy zapewniające, przynajmniej częściowo,
stabilizację wielkości organizmów żywych.
Główną role w tym mechanizmie spełniają chaperony.
Jeśli TG gwałtownie rośnie, molekuły chaperony reagują dokładnie odwrotnie niż inne związki chemiczne czy też organiczne.
Chaperony są w stanie w tej sytuacji rozluźnić swoja strukturę atomowa a
tym samym wielkość matrycy na której są fałdowane białka zmienia się
tylko w niewielkim stopniu.
Co się dzieje jeśli ten mechanizm zawiedzie opowiem innym razem.
Oczywiście te dwa wymienione mechanizmy są ze sobą
ściśle związane i nie zawsze działają w tym samym kierunku. W przypadku
gwałtownych zmian TG mechanizm powielania chaperonów działa na zasadzie
sprzężenia zwrotnego i zapobiega zbyt gwałtownym zmianom wielkości
chaperonów i stabilizuje wielkość molekuł białek w trakcie procesów
syntezy. Mechanizm ten nie jest jednak w stanie tych zmian zatrzymać czy
tez odwrócić, jest jednak w stanie opóźnić je czasowo tak że ich pełne
wykształcenie następuje dopiero po dłuższym okresie czasu.
W wyżej wymienionym eksperymencie, zamrożenie
szczepów bakterii na wiele lat spowodowało, że ciągłe procesy
przystosowawcze i kompensacyjne związane ze zmianami TG uległy
przerwaniu.
Ponowne rozmrożenie organizmu było wiec równoznaczne z gwałtowną zmiana TG.
W przeciągu tych paru lat w których bakterie były
zamrożone zmiany TG zsumowały się do takiej wielkości ze chaperony
zareagowały rozluźnieniem swojej struktury. Mechanizm powielania
chaperonów na istniejącym pierwowzorze zapobiegł wprawdzie gwałtownym
skokom, nie mógł jednak zapobiec temu aby w przeciągu następnych dwóch
lat następował ciągły wzrost wielkości cząsteczek białek a tym samym
wielkości bakterii. Zjawisku temu sprzyjał też fakt, że pomiędzy 1988 i
1990 wystąpił naturalny wzrost wartości TG.
Wraz z odwróceniem tendencji wzrostowej TG po roku
1991 doszło do wstrzymania a następnie załamania wzrostu wielkości
komórek bakterii i odwrócenia tego trendu.
Tak wiec doświadczenie Lenskiego nie tylko że nie
zaprzecza temu co napisałem w mojej notce „Karłowata przyszłość“ ale
odwrotnie, jest doskonałym dowodem prawdziwości przedstawionego przeze
mnie mechanizmu.
Znaczenie opisanego mechanizmu wykracza jednak
znacznie poza opisany przypadek zmian wielkości komórek i umożliwia nam
zrozumienie mechanizmów ewolucyjnych funkcjonujących poza poziomem zmian
genetycznych.
Ewolucja to coś znacznie bardziej rozległego niż
kumulacja mutacji genów. W rzeczywistości ewolucja to ciągły proces
walki o zachowanie niezmienności funkcji i morfologii danego organizmu.
Jej przeciwnikiem są wahania wartości TG które wymuszają na organizmach
daleko idące zmiany nie tylko ich wielkości ale i budowy.
A co ze środowiskiem naturalnym?
To, jak się wydaje, wbrew temu co twierdzą ewolucjoniści, wpływa na ewolucję tylko w marginalny sposób.
Autor"Co się dzieje jeśli ten mechanizm zawiedzie opowiem innym razem."
Ja również poszukuję swoich ścieżek prowadzących do prawdziwej prawdy Przyrody.
Ale czytając Pana "naukowe" wywody, przychodzi mi nieodparcie analogia pięknych opisów historii pojawiającego się Wszechświata, w opracowaniach prof. St. Hawkinga. On też krok po kroku, sekunda po sekundzie, barwnie opisywał genezę pojawiania się materii i tego wszystkiego, co obserwowany przez nas dzisiaj Wszechświat posiada.
On też (jak Pan w swoim opracowaniu) sprawiał wrażenie, że wszystko jest tak najzupełniej mu jasne i oczywiste.
A to w moim odczuciu, zwykła jedynie zarozumiałość. Proponowałbym trochę skromności i formy przypuszczającej.
Przy tak wielkiej (tak ją odczuwam) pańskiej pewności - nie ma tu miejsca na dyskusję. Jedynie "grzeczne" wysłuchanie wykładu!
Ja również poszukuję swoich ścieżek prowadzących do prawdziwej prawdy Przyrody.
Ale czytając Pana "naukowe" wywody, przychodzi mi nieodparcie analogia pięknych opisów historii pojawiającego się Wszechświata, w opracowaniach prof. St. Hawkinga. On też krok po kroku, sekunda po sekundzie, barwnie opisywał genezę pojawiania się materii i tego wszystkiego, co obserwowany przez nas dzisiaj Wszechświat posiada.
On też (jak Pan w swoim opracowaniu) sprawiał wrażenie, że wszystko jest tak najzupełniej mu jasne i oczywiste.
A to w moim odczuciu, zwykła jedynie zarozumiałość. Proponowałbym trochę skromności i formy przypuszczającej.
Przy tak wielkiej (tak ją odczuwam) pańskiej pewności - nie ma tu miejsca na dyskusję. Jedynie "grzeczne" wysłuchanie wykładu!

@henperol Takie jest prawostawiającego
hipotezę. Dopóki nikt mu nie udowodni tego że nie ma racji forma
przypuszczająca nie jest najlepszym rozwiązaniem. Nowa teoria jest
zawsze w słabszej pozycji niż stara, a jeśli jej twórca zacznie ja
jeszcze opisywać tak jak by nie był pewien własnego przekonania to jak w
takim razie mają się przekonać do niej inni.
Jak Pan widzi forma którą wybrałem nie świadczy o mojej arogancji.
@henperol "Przy tak wielkiej (tak ją odczuwam) pańskiej pewności - nie ma tu miejsca na dyskusję. Jedynie "grzeczne" wysłuchanie wykładu!"
Tak całkiem to to nie jest. Jest jednak prawdą że nie chce mi się "pieprzyc o dupie Maryni" Jednak jeśli ktoś znajdzie ciekawy argument to na pewno nie pozostawię go bez odpowiedzi.
W mojej poprzedniej notce znalazł coś podobnego Pan Sierkovitz i mimo że posługiwał się niezbyt czystymi chwytami retorycznymi (pewnie czytał Schopenhauera) dyskutowałem z nim do momentu aż zaczął się powtarzać. Zresztą ta nowa notka jest podsumowaniem tej dyskusji z mojej strony.
Tak więc nie ma Pan się co załamywać. Po prostu powiedz Pan coś rozsądnego to pogadamy.
Jak Pan widzi forma którą wybrałem nie świadczy o mojej arogancji.
@henperol "Przy tak wielkiej (tak ją odczuwam) pańskiej pewności - nie ma tu miejsca na dyskusję. Jedynie "grzeczne" wysłuchanie wykładu!"
Tak całkiem to to nie jest. Jest jednak prawdą że nie chce mi się "pieprzyc o dupie Maryni" Jednak jeśli ktoś znajdzie ciekawy argument to na pewno nie pozostawię go bez odpowiedzi.
W mojej poprzedniej notce znalazł coś podobnego Pan Sierkovitz i mimo że posługiwał się niezbyt czystymi chwytami retorycznymi (pewnie czytał Schopenhauera) dyskutowałem z nim do momentu aż zaczął się powtarzać. Zresztą ta nowa notka jest podsumowaniem tej dyskusji z mojej strony.
Tak więc nie ma Pan się co załamywać. Po prostu powiedz Pan coś rozsądnego to pogadamy.

@I.Czamieniłbym jednak tego prezesa na proces ;)))pozd

@I.CPrzy tak wielkiej (tak ją odczuwam) pańskiej pewności - nie ma tu miejsca na dyskusję. Jedynie "grzeczne" wysłuchanie wykładu!
--------------------------------------------------
Tak więc nie ma Pan się co załamywać. Po prostu powiedz Pan coś rozsądnego to pogadamy.
-------------------------------
Chyba Panowie nie pogadacie?!
Pan Henperol jest autorem hipotezy ze Wszechswiat jest zywym organizmem a my bakteriami..
--------------------------------------------------
Tak więc nie ma Pan się co załamywać. Po prostu powiedz Pan coś rozsądnego to pogadamy.
-------------------------------
Chyba Panowie nie pogadacie?!
Pan Henperol jest autorem hipotezy ze Wszechswiat jest zywym organizmem a my bakteriami..

ZAmrozenieNiech Pan drazy temat-bo odkrycie moze byc ciekawe.
Czy zna Pan jakies eksperymenty (inne) gdzie zamrazano bakterie.
A moze zaproponowac (obmyslec) biologom eksperyment w ktorym bedziemy mieli dwie sciezki: jedna wychodzaca od zamrozonych a druga niezamrozonych bakterii...
Czy zna Pan jakies eksperymenty (inne) gdzie zamrazano bakterie.
A moze zaproponowac (obmyslec) biologom eksperyment w ktorym bedziemy mieli dwie sciezki: jedna wychodzaca od zamrozonych a druga niezamrozonych bakterii...

@jerraz21 Niech Pan drazy temat-bo odkrycie moze byc ciekawe.
Chciałem wprawdzie podjąć inny temat i nie planowałem wgłębiać się w wątek ewolucji, ale dyskusja potoczyła się inaczej, a wiec zostanę przy nim przez jakiś czas.
@jerraz21 "Czy zna Pan jakies eksperymenty (inne) gdzie zamrazano bakterie."
nie nie znam
@jerraz21 "A moze zaproponowac (obmyslec) biologom eksperyment w ktorym bedziemy mieli dwie sciezki: jedna wychodzaca od zamrozonych a druga niezamrozonych bakterii."
Eksperyment taki właśnie trwa od 20 lat. To jest ten eksperyment Lenskiego.
Ponieważ bakterie są tam w regularnych okresach zamrażane można dokładnie sprawdzić jak poszczególne roczniki bakterii reagują po odmrożeniu.
Problem w tym ze twórcy tego eksperymentu nie prowadza badan naukowych ale próbują udowodnić określony model ewolucji. Inne rzeczy ich nie interesują bo nie pasują do ich przekonań ideologicznych.
Niestety żyjemy w czasach gdzie nauka jest tylko instrumentem politycznej propagandy.
Chciałem wprawdzie podjąć inny temat i nie planowałem wgłębiać się w wątek ewolucji, ale dyskusja potoczyła się inaczej, a wiec zostanę przy nim przez jakiś czas.
@jerraz21 "Czy zna Pan jakies eksperymenty (inne) gdzie zamrazano bakterie."
nie nie znam
@jerraz21 "A moze zaproponowac (obmyslec) biologom eksperyment w ktorym bedziemy mieli dwie sciezki: jedna wychodzaca od zamrozonych a druga niezamrozonych bakterii."
Eksperyment taki właśnie trwa od 20 lat. To jest ten eksperyment Lenskiego.
Ponieważ bakterie są tam w regularnych okresach zamrażane można dokładnie sprawdzić jak poszczególne roczniki bakterii reagują po odmrożeniu.
Problem w tym ze twórcy tego eksperymentu nie prowadza badan naukowych ale próbują udowodnić określony model ewolucji. Inne rzeczy ich nie interesują bo nie pasują do ich przekonań ideologicznych.
Niestety żyjemy w czasach gdzie nauka jest tylko instrumentem politycznej propagandy.

@I.C"Tak całkiem to to nie jest. Jest jednak prawdą że nie chce mi się "pieprzyc o dupie Maryni"
Hmmm!
No i urywa Pan takim stwierdzeniem, ewentualnie ciekawą dyskusję.
Pan komentuje jedynie w swym rozumieniu, wyniki obcych badań.
Czy to nie rozmowa o pośladkach Maryni??
Tym bardziej, że nie wiadomo tak na prawdę, ile jest w tym co podaje się oficjalnie - rzetelnej prawdy podawanych wyników doświadczeń?!
Po czym dodaje:-
"Po prostu powiedz Pan coś rozsądnego to pogadamy."
A tym, to już zamyka drzwi dla "gawiedzi"!
Pisze Pan dla siebie? Dla swego samouwielbienia??
Hmmm!
No i urywa Pan takim stwierdzeniem, ewentualnie ciekawą dyskusję.
Pan komentuje jedynie w swym rozumieniu, wyniki obcych badań.
Czy to nie rozmowa o pośladkach Maryni??
Tym bardziej, że nie wiadomo tak na prawdę, ile jest w tym co podaje się oficjalnie - rzetelnej prawdy podawanych wyników doświadczeń?!
Po czym dodaje:-
"Po prostu powiedz Pan coś rozsądnego to pogadamy."
A tym, to już zamyka drzwi dla "gawiedzi"!
Pisze Pan dla siebie? Dla swego samouwielbienia??

@henperol"Po prostu powiedz Pan coś rozsądnego to pogadamy."
A tym, to już zamyka drzwi dla "gawiedzi"!
Pisze Pan dla siebie? Dla swego samouwielbienia??
-----------------------------------------------------
Pan IC pisze ciekawie.
Przedstawil na S24 pewne fakty naukowe ,ktore raczej nie byly znane.
Dla mnie np. to ciekawa nowosc.
W poprzedniej notce wywiazala sie dyskusja z Panem S-i ja do konca nie wiem -kto mial racje?
Kto byl rzetelny a kto sciemnial?
A pan Panie H:
"Po prostu powiedz Pan coś rozsądnego to pogadamy."
A tym, to już zamyka drzwi dla "gawiedzi"!
Pisze Pan dla siebie? Dla swego samouwielbienia??
-----------------------------------------------------
Pan IC pisze ciekawie.
Przedstawil na S24 pewne fakty naukowe ,ktore raczej nie byly znane.
Dla mnie np. to ciekawa nowosc.
W poprzedniej notce wywiazala sie dyskusja z Panem S-i ja do konca nie wiem -kto mial racje?
Kto byl rzetelny a kto sciemnial?
A pan Panie H:
"Po prostu powiedz Pan coś rozsądnego to pogadamy."

@henperol "No i urywa Pan takim stwierdzeniem"nie
było to moim celem. Chciałem tylko podkreślić że preferuje dyskusję
która trzyma się tematu i gdzie dyskutanci popierają swoje tezy faktami
opartymi na obserwacjach.
Moim celem jest wykazanie że te obserwacje nie mogą być tak interpretowane jak czyni to oficjalna nauka.
Niech Pan sobie przypomni teorię Ptolemeusza. Jego interpretacja obserwacji była jak najbardziej logiczna. On i każdy człowiek w tamtym czasie widział na własne oczy, codziennie, że słońce przemieszcza się po nieboskłonie. Obserwował też planety i widział na własne oczy jak one zataczają kręgi na swojej drodze.
Jego teoria epicykli była niepodważalna bo oparta na obserwacji.
I mimo to okazała się być kompletnie fałszywa, nie z matematycznego powodu, bo stosując cały szereg epicykli jesteśmy w stanie matematycznie prawidłowo opisać elipsę.
Jego teoria okazała się być fałszywa z fizycznego punktu widzenia. Ona nie odpowiadała rzeczywistości.
Sytuacja we współczesnej fizyce jest absolutnie analogiczna do tej z przed 2 tysięcy lat.
Fizycy tworzą epicykle jak na taśmie i maja do tego perfekcyjny opis matematyczny a mimo to fizyka ta jest bzdurą, bo nie opisuje rzeczywistości taką jaka ona jest naprawdę.
Dlatego konieczne jest nowe spojrzenie na obserwacje i eksperymenty i nowa ich interpretacja zgodna z rzeczywistością i z taką prawidłową interpretacją ma Pan do czynienia na moim blogu. I niech Pan nie próbuje zarzucić mi znowu ignorancji, to jest po prostu fakt.
@henperol "Pisze Pan dla siebie?"
Nie pisze dla Pana i dla Panu-podobnych. To jest rodzaj rywalizacji z innymi i z samym sobą. Rodzaj ćwiczenia w logicznym myśleniu i w zdolnościach do argumentacji. Nazwijmy to rodzajem gry komputerowej dla dorosłych w której chodzi nie o starcie dwóch wirtualnych przeciwników ale o starcie idei i światopoglądów.
Chce Pan spróbować? To powiedz Pan po prostu coś rozsądnego to pogadamy.
Moim celem jest wykazanie że te obserwacje nie mogą być tak interpretowane jak czyni to oficjalna nauka.
Niech Pan sobie przypomni teorię Ptolemeusza. Jego interpretacja obserwacji była jak najbardziej logiczna. On i każdy człowiek w tamtym czasie widział na własne oczy, codziennie, że słońce przemieszcza się po nieboskłonie. Obserwował też planety i widział na własne oczy jak one zataczają kręgi na swojej drodze.
Jego teoria epicykli była niepodważalna bo oparta na obserwacji.
I mimo to okazała się być kompletnie fałszywa, nie z matematycznego powodu, bo stosując cały szereg epicykli jesteśmy w stanie matematycznie prawidłowo opisać elipsę.
Jego teoria okazała się być fałszywa z fizycznego punktu widzenia. Ona nie odpowiadała rzeczywistości.
Sytuacja we współczesnej fizyce jest absolutnie analogiczna do tej z przed 2 tysięcy lat.
Fizycy tworzą epicykle jak na taśmie i maja do tego perfekcyjny opis matematyczny a mimo to fizyka ta jest bzdurą, bo nie opisuje rzeczywistości taką jaka ona jest naprawdę.
Dlatego konieczne jest nowe spojrzenie na obserwacje i eksperymenty i nowa ich interpretacja zgodna z rzeczywistością i z taką prawidłową interpretacją ma Pan do czynienia na moim blogu. I niech Pan nie próbuje zarzucić mi znowu ignorancji, to jest po prostu fakt.
@henperol "Pisze Pan dla siebie?"
Nie pisze dla Pana i dla Panu-podobnych. To jest rodzaj rywalizacji z innymi i z samym sobą. Rodzaj ćwiczenia w logicznym myśleniu i w zdolnościach do argumentacji. Nazwijmy to rodzajem gry komputerowej dla dorosłych w której chodzi nie o starcie dwóch wirtualnych przeciwników ale o starcie idei i światopoglądów.
Chce Pan spróbować? To powiedz Pan po prostu coś rozsądnego to pogadamy.

Autordoczytalem do fragmentu zawierajacego wers w brzmieniu:
"Szczególnie mocno jest to widoczne w fizyce gdzie ton nadają religijni maniacy w efekcie czego powstają tam takie poronione twory chorej wyobraźni jak teoria względności czy też mechanika kwantowa."
Doszedłem do wniosku, że rewelacji zawartych w dalszych partiach tekstu powinienem sobie oszczędzić.
Co polecam takze innym.
"Szczególnie mocno jest to widoczne w fizyce gdzie ton nadają religijni maniacy w efekcie czego powstają tam takie poronione twory chorej wyobraźni jak teoria względności czy też mechanika kwantowa."
Doszedłem do wniosku, że rewelacji zawartych w dalszych partiach tekstu powinienem sobie oszczędzić.
Co polecam takze innym.

@I.C"Nie pisze dla Pana i dla Panu-podobnych. To jest rodzaj rywalizacji z innymi i z samym sobą."
Tak też podejrzewałem.
Powodzenia w pisaniu do siebie!
Jeszcze nie zdążył Pan stwierdzić co mam do zaoferowania od siebie, a już mnie Pan wykluczył.
Jednak - samouwielbienie!
Nie potrafię tego inaczej ująć, ale w psychiatrii - jest na to konkretne określenie.
EOT!
Tak też podejrzewałem.
Powodzenia w pisaniu do siebie!
Jeszcze nie zdążył Pan stwierdzić co mam do zaoferowania od siebie, a już mnie Pan wykluczył.
Jednak - samouwielbienie!
Nie potrafię tego inaczej ująć, ale w psychiatrii - jest na to konkretne określenie.
EOT!

@unukalhai"Szczególnie
mocno jest to widoczne w fizyce gdzie ton nadają religijni maniacy w
efekcie czego powstają tam takie poronione twory chorej wyobraźni jak
teoria względności czy też mechanika kwantowa."
-------------------------------------------
To mi umknelo.
Rzeczywiscie mocne.
Autor powinien to stanowisko wnikliwie przemyslec...
-------------------------------------------
To mi umknelo.
Rzeczywiscie mocne.
Autor powinien to stanowisko wnikliwie przemyslec...

@henperolNie
zrozumiał Pan albo tez nie chciał Pan zrozumieć o co mi chodziło. Moja
odpowiedz nie była najszczęśliwsza z powodu niewłaściwej interpunkcji
ale przy odrobinie chęci.
@henperol "Pisze Pan dla siebie?"
Odpowiedz powinna brzmieć:
"Nie. Piszę dla Pana i dla Panu-podobnych.
Poza tym wystarczy już pogaduszek nie na temat. Jeśli chce Pan dalej dyskutować na tym blogu to najwyższa pora napisać coś rozsądnego.
@henperol "Pisze Pan dla siebie?"
Odpowiedz powinna brzmieć:
"Nie. Piszę dla Pana i dla Panu-podobnych.
Poza tym wystarczy już pogaduszek nie na temat. Jeśli chce Pan dalej dyskutować na tym blogu to najwyższa pora napisać coś rozsądnego.